Kokczyn Gm. Strzałkowo. Z życia dawnych mieszkańców wsi.
Wzmianki i artykuły w dawnej prasie i innych publikacjach, opisujące zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie wsi Kokczyn.
17 Września 1928 roku.
W dniu 17 bm. wybuchł w Kokczynie pow. wrzesińskiego pożar w zagrodzie wdowy Magdaleny Wojtkowiak, wskutek czego spalił się dom mieszkalny, wartości 10 000 zł, szkody pokrywa Ubezpieczenie.
- Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1928.09.27 R.30 Nr 223.
23 Marca 1929 roku.
Ostrożnie z suszeniem bielizny na piecu.
W dniu 23 marca przed godz. 11 wybuchł w domu mieszkalnym gospodarza Antoniego Tylkowskiego w Kokczynie pow. wrzesińskiego pożar, który zniszczył całkowicie budynek wraz z jego urządzeniem. Szkoda wynosi około 18 000 zł, z czego 11 800 pokrywa ubezpieczenie. Jak ustalono w toku śledztwa, zajęła się ogniem suszona na piecu bielizna, następnie zaś stanęła w płomieniach kuchnia, a wreszcie cały dom.
- Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1929.03.27 R.31 Nr 72.
Maj 1929 roku.
Zatrucie podczas przyjęcia 13 osób. Miejsce to było przed wojną częścią Kokczyna. Zobacz artykuł:
Przed 30 Lipcem 1929 roku.
Fragment artykułu:
Ostatni wreszcie wypadek uderzenia pioruna zdarzył się w Kokczynie, gdzie spalił się chlew gospodarza Józefa Słowińskiego. Szkoda wynosi około 11 000 zł, z czego większą część, gdyż 8 800 zł pokrywa Krajowe Ubezpieczenie Ogniowe w Poznaniu.
- Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1929.07.30 R.31 Nr 173
Przed 28 Grudniem 1935 roku
Zuchwały napad rabunkowy.
Do zagrody rolnika Łobarskiego w Kokczynie pow. wrzesińskiego, w samo południe przybyli dwaj nieznani osobnicy, pytając się o synów Franciszka i Stanisława. Gdy im oświadczono, że synowie poszli do kościoła, wyrazili chęć zaczekania aż do powrotu synów z kościoła, albowiem mieli rzekomo ważny interes do wspomnianych synów. Łobarscy, nie przeczuwając nic złego, uraczyli nieznanych osobników posiłkiem, po czym ci zwiedzili zagrodę gościnnego Łobarskiego, przypuszczalnie dlatego, aby zobaczyć, czy w zagrodzie oprócz Łobarskich nie ma jeszcze innych osób. Gdy się już upewnili, powrócili do mieszkania i przystąpili do wykonania swego planu, Łobarskich, będących już w podeszłym wieku, powalono na podłogę, następnie powiązano i umieszczono pod stołem. Po dokonaniu tego, przystąpiono do plądrowania mieszkania. Znalezione asygnaty pożyczki konwersyjnej na kwotę około 2000 zł oraz 10 zł gotówki bandyci zrabowali i pośpiesznie oddalili się z wioski. Energiczne dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja.
- Orędownik Wrzesiński 1935.12.28 R.17 Nr153