Gorzykowo Gm. Witkowo. Z życia dawnych mieszkańców wsi.
Wzmianki i artykuły w dawnej prasie i innych publikacjach, opisujące zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie wsi Gorzykowo.
09 Lutego 1927 roku.
Włamanie do mieszkania mieszkańca Gorzykowa p. Walczaka.
Złodzieje unieszkodliwiają świadka swej nocnej pracy.
W nocy z dnia 9 na 10 lutego 1927 roku pomiędzy godz. 10 a 11 włamali się nieznani sprawcy do mieszkania gospodarza p. Marcina Walczaka w Gorzykowie pow. Witkowo, gdzie po wybiciu szyby weszli do jednego z pokojów i usiłowali zabrać stąd 1 męskie ubranie i 1 płaszcz, jednak bezskutecznie. W pokoju bowiem w którym grasowali rabusie, spał brat gospodarza 28-letni Franciszek Walczak. Przebudzony ze snu wskutek nieostrożnej pracy włamywaczy na ich widok krzyknął: pomocy złodzieje ! . Zaalarmowani tym krzykiem przybiegli gospodarz i jego starszy brat, lecz złodzieje już zbiegli. Natomiast Franciszek Walczak leżał bez przytomności, uderzony jakimś narzędziem w głowę i pomimo zabiegów nie odzyskał do dn. 12 bm. przytomności. Policja jest już na tropie sprawców, a po odzyskaniu przytomności Franciszek Walczak będzie mógł prawdopodobnie podać sprawców.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 37 zd. 16.02.1927 roku.
11 Czerwca 1928 roku.
Dnia 11 bm. przeszła nad naszym powiatem silna burza, w czasie której w kilku miejscowościach uderzył grom powodując pożary. Między innymi w Gorzykowie pow. Gniezno uderzył piorun w chlew Józefa Kobylińskiego, który spalił się doszczętnie.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 141 zd. 21.06.1928 roku.
1930 roku.
Wieś zamieszkuje 130 osób. Karczmę prowadzi Sucholas W. Sklep z towarami różnymi prowadzą Kobyliński J. i Walczak F. Właścicielami wiatraków są Pomorski J. i Wirth F. Siodlarstwem zajmuje się Heustler W.
- Księga Adresowa Polski 1930 rok.
06 Kwietnia 1931 roku.
Pożar w niezamieszkałych budynkach.
W dniu 6 kwietnia o godz. 20.30 wybuchł w Gorzykowie w zabudowaniach gospodarczych, zakupionych w listopadzie ub. roku przez Wawrzyńca Szykownego a dotychczas niezamieszkałych z niewiadomych przyczyn powstał pożar, który strawił szopę oraz zniszczył dachy na stodole i chlewie. Wskutek sprzyjającego wiatru pożar przerzucił się na sąsiednią stodołę gosp. Łyskawy Jana , która również spłonęła. Szkoda w pierwszym przypadku wynosi 1000 zł, zaś swoją szkodę Łyskawa oblicza na 6000 zł.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 85 zd. 14.04.1931 roku.
07 Czerwca 1931 roku.
Postrzelony kulą z browninga.
W tych dniach na drodze w Gorzykowie został postrzelony z browninga Henryk Beidewer. Jak wykazało śledztwo Beidewera postrzelił niejaki Chrystian Gumpert, który z powodu pewnej sprawy czuł do niego urazę.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 129 zd. 07.06.1931 roku.
23 Maja 1936 roku.
Dezerter, oszust czy też bandyta ?. Pod takim tytułem gazeta gnieźnieńska ” Lech ” opisuję wyczyny pewnego osobnika w Gorzykowie.
Artykuł z Gazety gnieźnieńskiej ” Lech ” Nr. 127 z dn. 31.05.1936 r.
” Dezerter, oszust czy też bandyta ? Od piątku dn. 22 do 29 maja 1936 roku, w okolicy Witkowa odbywały się ćwiczenia wojskowe łączności. W sobotę w godzinach popołudniowych jakiś osobnik w mundurze żołnierza z pasem i bagnetem zwrócił się do rolnika Reiderwellen (lub Beiderwellen) w Gorzykowie z prośbą o kwatery dla żołnierzy. Zakwaterowawszy się u Beiderwellena, oznajmił, że inni żołnierze zakwaterowani są u innych gospodarzy i położył się najspokojniej spać. Gdy Beinderwellen udał się do gościńca dowiedział się, że w Gorzykowie nie ma żadnych żołnierzy na kwaterze i że osobnikiem, który u niego kwateruje, jest prawdopodobnie jakiś oszust. Wskazywało na to, że w sobotę przedpołudniem chodził po gospodarzach w Gorzykowie i zbierał pieniądze na pomnik Marszałka Piłsudskiego. Osobnika, leżącego w łóżku przytrzymano i zawiadomiono policję w Witkowie, która w nocy o godz. 10 rzekomego kwatermistrza aresztowała i przewiozła do więzienia w Witkowie. W niedzielę przedpołudniem przybyła do Witkowa Żandarmeria Wojskowa z Gniezna, która udała się następnie do Gorzykowa celem przeprowadzenia dochodzenia. Śledztwo niewątpliwie wyświetli, kto jest osobnikiem ukrywającym się w mundurze żołnierza.
Przed 13 Lipcem 1938 roku
Z drewniakiem na nauczyciela.
Przed sądem grodzkim w Witkowie odbyła się rozprawa karna przeciwko Agnieszce Brodzie z Gorzykowa, oskarżonej o odgrażanie drewniakiem w czasie lekcji szkolnych kierownikowi szkoły w Gorzykowie p. Kwaśniewskiemu. W wyniku rozprawy Agnieszka Broda skazana została na 14 dni bezwzględnego aresztu.
- Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1938.07.13 R.38 Nr157