Dzieciobójczyni z Królewca
Zabójstwo dziecka opisane w Orędowniku Wrzesińskim w lipcu 1935 roku.
Zbrodnicza matka utopiła w wiadrze własne dziecko. Jeden z mieszkańców wsi Królewca pod Wrześnią doniósł do prokuratury w Gnieźnie, że wdowa Stanisława Antkowiakowa z Królewca, która ostatnio znajdowała się w odmiennym stanie, musiała się dziecka w jakiś sposób pozbyć, gdyż o dziecku tym nikomu nic nie wiadomo. Na skutek tego doniesienia przeprowadzono dochodzenie. Antkowiakowa, przyparta do muru przez st. post. Dryjańskiego z Niechanowa, przyznała się, że porodziła dziecko, które następnie utopiła we wiadrze z wodą. Zwłoki dziecka w koszyku przeniosła do Witkowa, gdzie zagrzebała je na cmentarzu parafialnym. Na wskazanym przez morderczynię miejscu, odnaleziono zwłoki noworodka i przeprowadzono sekcję, która wykazała że dziecko płci męskiej, przyszło na świat żywe i zostało pozbawione życia przez utopienie. Antkowiakowa jest od pięciu lat wdową, ma lat 40. Według jej zeznań ojcem dziecka jest Stanisław Błaszak z Królewca. Prowadzone dochodzenie niewątpliwie ustali czy Błaszak współdziałał w zbrodni.