Morderstwo w Kościankach.
Zdarzenie z przed 19 Września 1935 roku.
Zestaw oryginalnych artykułów ukazujących się kolejno w prasie obrazujących przebieg zabójstwa i postęp wiedzy na jego temat w miarę upływu czasu.
Na zabawie Ochotniczej straży pożarnej w Kościankach zamordowany został znany awanturnik Franciszek Czerniewski z Chociczy Małej. Okoliczności w jakich dokonano zbrodni są naprawdę tak tajemnicze, że policja stoi obecnie przed trudnym zadaniem do rozwiązania. Szczegóły zbrodni tej są następujące: Wieczorem pomiędzy 21 a 22 godz. zarządzono jednogodzinną przerwę. W czasie przerwy tej zabawowicze wyszli na pobliską drogę, gdzie całe towarzystwo odpoczywało po kilkugodzinnej zabawie. Nagle padł strzał. Czerniewski ugodzony kulą w pierś, runął na ziemię i po paru minutach zmarł. Mimo natychmiastowego przeprowadzenia dochodzenia, nie zdołano ustalić sprawcy. Mimo że w pobliżu znajdowało się mnóstwo ludzi, nikt nie widział sprawcy. W toku dalszych dochodzeń aresztowano 2 uczestników zabawy pod zarzutem dokonania zbrodni, której tłem była przypuszczalnie zemsta. Jak bowiem wspomnieliśmy, zabity słynął z awanturniczego usposobienia i miał wielu wrogów. Naszej policji państwowej udało się sprawcę zabójstwa uchwycić w osobie Zygmunta Paulińskiego parobka w Podwęgierkach i odstawić go do we wtorek do więzienia we Wrześni. Pauliński jest żonaty i przyznał się do oddania strzału do towarzysza.
- Orędownik Wrzesiński 1935.09.19 R.17 Nr111
W sprawie tajemniczego morderstwa: na zabawie Ochotniczej Straży Pożarnej w Kościankach dowiadujemy się że śp. Franciszek Cierzniewski nie miał żadnego sporu z mordercą i nawet go nie znał. Najwyraźniej więc padł on ofiarą strasznej pomyłki, co wykaże dalsze śledztwo i rozprawa sądowa.
- Orędownik Wrzesiński 1935.09.21 R.17 Nr112
W sprawie zabójstwa na zabawie w majętności Kościanki został aresztowany jak już donosiliśmy faktyczny zabójca, ze wsi Młodziejewice a zatrudniony we wsi Węgierki u kolonisty Maasza, parobek Zygmunt Pauliński. Jeden z dwóch poprzednio aresztowanych, podejrzanych o zabójstwo, niejaki Florian Włodarczyk przyznał się, że namówił Paulińskiego, by strzelił do Franciszka Cierzniewskiego. Paulińskiego i Włodarczyka odstawiono do więzienia we Wrześni, zaś Feliksa Sieziora zwolniono. Zwłoki śp. Cierzniewskiego odstawiono do szpitala wrzesińskiego dla dokonania sekcji.
- Orędownik Wrzesiński 1935.09.24 R.17 Nr113
- Zdjęcie ilustrujące artykuł: Obraz Roberto Lee Cortes z Pixabay