Słomczyce Gm. Strzałkowo. Z życia dawnych mieszkańców wsi.

0

Fot. Słomczyce

Wzmianki i artykuły w dawnej prasie i innych publikacjach, opisujące zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie wsi Słomczyce.

1590 roku.

Z fabularyzowany opis morderstwa, do jakiego doszło w Słomczycach.

3 Lutego 1928 roku.

W Słomczycach w pow. wrzesińskim, gdzie dnia 3 bm. około godz. 16 wybuchł ogień w zabudowaniach posiedziciela ziemskiego Tadeusza Plewkiewicza. Wskutek pożaru spaliła się doszczętnie stodoła z zapasami słomy i siana, ilości około 1 200 centnarów. Jak wykazało śledztwo pożar powstał na skutek zapalenia się wapna nawozowego, złożonego w tym dniu w stodole. Poszkodowany jest ubezpieczony.

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1928.02.09 R.30 Nr32.

Przed 21 Lipcem 1929 roku.

Napad tłumu na pałac w Słomczycach.

W ubiegły wtorek około godz. 20. zauważył stróż polny Franciszek Purol na obszarze dworskim Słomczyce pewnego osobnika, dokonującego kradzieży grochu. Na widok stróża osobnik ten, którym, jak się okazało, był niejaki Władysław Magdziarz ze Słupcy, rzucił się do ucieczki, nie reagując na jego wołanie. Wobec tego stróż oddał w kierunku uciekającego strzał, który ugodził go w rękę i bok: rannego Magdziarza odstawiono do szpitala we Wrześni.

Gdy wiadomość o postrzeleniu Magdziarza dotarła do Słupcy, zebrał się tam tłum, złożony z 20 mężczyzn i jednej kobiety, który wyruszył do Słomczyc, gdzie około godz. 1 w nocy usiłował gwałtem wtargnąć do pałacu właściciela majątku. Dzięki energicznej postawie właściciela, który zaalarmował natychmiast służbę folwarczną, zdołano napastników odeprzeć. O powyższym zajściu została powiadomiona policja, która wszczęła skrupulatne dochodzenie.

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1929.07.21 R.31 Nr 166.

9/10 Stycznia 1933 roku.

Emocjonujący pościg doprowadził do ujęcia szajki złodziei.

W nocy z dnia 8 na 10 bm. włamali się złodzieje drogą przez piwnice do pałacu majętności Słomczyce i splądrowali wszystkie pokoje i strych, zabierając bieliznę, zastawy stołowe, nakrycia, broń i różne wartościowe przedmioty wartości 1 200 zł. Włamywacze zostali zauważeni przez stróża nocnego, do którego jeden z opryszków oddał trzy strzały, które na szczęście chybiły. Stróż obudził rządcę p. Karlińskiego i ludzi dominialnych, którzy następnie wraz z przybyłą policją ze Strzałkowa udali się w pościg za włamywaczami. Ci ostatni widząc, że są ścigani porzucili część łupu na polu a sami z drugą częścią rzucili się do ucieczki przez pola do lasu wólskiego, gdzie porzucili znowu pewną część łupu. Wreszcie przybył pościg do wsi Sołeczno pod Wrześnią, do znanej policji spelunki, gdzie znaleziono większą część skradzionych rzeczy; sprawcy w liczbie 5 zbiegli, zostali jednak nieco później ujęci a tylko jednemu i to hersztowi szajki udało się ulotnić. Ujęta szajka ma więcej kradzieży na sumieniu; prawdopodobnie przed kilku miesiącami popełniła ona wielką kradzież w pałacu p. Alkiewicza w Radłowie. Śledztwo w toku.

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. 1933.01.17 R.34 Nr 13.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *